Przepisy prawne Czy prawo przyciągania (The Secret) rzeczywiście działa?



Czy prawo przyciągania (The Secret) rzeczywiście działa?



Autor: Rozwojowiec | Zasięg oglądalności: 26358 | Całkowita ocena filmu: 4.7172236 |
Masz chwilę teraz oceń - zobacz też to.


Lubisz czytać co inni piszą? zobacz - dyskusję która jest niżej


Wasza dyskusja


  • W końcu jest!Ciągle byłem pytany o książkę Sekret i prawo przyciągania - jak to z nimi jest, czy są jakieś badania potwierdzające/obalające tę filozofię?A no są :)Właśnie ukazała się pierwsza z serii prezentacja na ten temat. Zapraszam!
  • Najpierw zaleciłbym zapoznać się z materiałem, a dopiero potem wypowiadać się na tego typu temat. W treści wyraźnie jest przedstawione działanie, autor wyraźnie naciska na to, że nie wystarczy jedynie myśleć o danej czynności, to ma być myśl przewodnia, coś co wspiera nas w danej czynności. Przykładowo podobna tematyka z rozbudowywaniem mięśni, osoby które myślą o swojej sylwetce znacznie szybciej rozbudują swoje mięśnie od osób które tylko trenują, jest to fizycznie nie wytłumaczone. Idąc głębiej jest poparty fakt, że osoby nie trenujące i nie trzymające diety mogą zbudować sylwetkę tylko o tym myśląc. Odnośnie katastrof i wszelkich naturalnych zjawisk również jest opisane, więc tego typu tezy to brednie. Po co niszczyć ludzkie szczęście chęcią wypowiedzenia się na dany temat? W dodatku nie mając o tym pojęcia.... Will Smith to największy według mnie okaz działania "Sekretu" wystarczy wpisać w yt "will smith i prawo przyciągania"
  • Sam stosuję to prawo od kilku miesięcy, ale mimo tego nie jestem pewny tego że działa. Jedyną rzeczą której jestem pewien to to ż dzięki ciągłemu pozytywnemu myśleniu ma się o wiele częściej dobre samopoczucie i mało kiedy się stresuję. Mam w każdym bądź razie jeden cel dzięki któremu na własnej skórze się przekonam czy Sekret to prawda czy bullshit.
  • +Rozwojowiec wiesz ty co, nie wiem czy mi się tak tylko wydaje czy jak, ale w groźnych przypadkach zdarza się, że potrafię uratować sobie zycie przez przypadek, kiedys prawie potrącił mnie samochód ale odchyliłem się na tyle, że minął mnie o kilka centymetrów, a jechał bardzo szybko, czasem też potrafię przewidywać niektóre zdarzenia, co się wydarzy albo np na testach co mam zaznaczyć itp itd. nie wiem czy mi się tylko wydaje, ale zdarza się dosyć często, powiedz proszę (pewnie głupio zabrzmi) ale mógłbyś sprawdzić czy cos takiego jak szlifowanie potęgi umyslu jest możliwe, że np samą myślą moge coś podnieść, zniekrztałcić itp itd, z góry dziękuję za odpowiedź, bo uważam, pewnie nie tylko ja, że będze ona bardzo ciekawa
  • myslcie co chcecie....u mnie to dziala...choc nie w wielkich sprawach ..choc ja nie mam wielkich I glebokich mysli....
  • Cały czas nie rozumiem dlaczego niektórzy wyleczyli się a inni zmarli.
  • Mózg jest niezłą maszyną . Generalnie jeśli czegoś bardzo chcesz to zaczynasz robić rzeczy służące do tego celu idealnie . 
  • Jak dla mnie to jest afirmacja xd Właśnie czytam biografie Mike Tysona i jest tam napisane, że jego trener stale kazał mu myślec, że jest mistrzem świata w boksie i podziałało :D Oczywiście nie bez wysiłku. Wydaje mi się, że coś podobnego jest napisane w książce POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI tyle, że w niej jest napisane, że należy się o coś modlic, a w ogóle to cała Biblia jest napisana tak jakby bogiem była nasza podświadmośc :d Dla mnie to dosyc ciekawy temat. Myślę, że takie myślenie może pomóc, ale jak to mówi Hardkorowy Koksu "Nie ma opierdalania się". Nie pokładał bym wszystkiego w samych myślach. Aby coś zyskac trzeba się postarac :D 
  • Myślę że prawo przyciągania działa np przez chwilę przed przeszła mi myśl przez głowę ze jakiś rok nie widziałam mojej klientki jakoś mi się smutni zrobiło i co za jakieś 2 godziny przyszła ta moja klientka. I to było za nim zaczęłam Czytać o prawie przyciągania, dla mnie to był znak że prawo działa. 
  • A co z fizyka kwantową? Protezy dłoni sterowane myślami (nowy Komputer Świat opisuje). Myślami wpływają na nasze zdrowie "Nie stresuj się tak, bo wrzodów dostaniesz" "Ale mi ten Piiiiii ciśnienie podniósł". Więc skoro nasze myśli wpływają na wygląd naszego organizmu, to czemu nie mogły by wpływać na wygląd zewnętrznego otoczenia ?Przecież prawie każdy miał chandrę jesienno-zimową kiedy wszystko okropnie wyglądało. Albo jak osoby mają depresje, to zamiast różowych, zakładają czarne okulary.Dociekliwość kazała mi sprawdzić czy to działa.Nikomu nic nie mówiąc, w głowie trzymałem listę drobnych rzeczy jakie bym chciał.I dostawałem je w prezencie, czy przy wymianie, lub też były mi kupowane (bo nie zarabiałem $ w tym okresie). Nie zarabiając pomyślałem, że chce pojechać na 3 dniowe wakacje pod namiot. Po jakimś czasie dostałem pieniądze na przejazd i wyżywienia. Cały czas nie mówiłem, że potrzebuje, ile potrzebuje i że w ogóle chcę jechać.Małe sprostowanie co do tej prezentacji. Nie da się, nic nie robiąc, dostać czego się chce. Jak by tak było, więźniowie mieli by miliardy, bo mają wolny czas i nic nie robią. Otoczenie musi mieć możliwość dotarcia do Ciebie.Też nie wystarczy tylko myślenie. Bo czasem ludzie mają pewne przekonania o sobie, przedmiotach, czy ludziach; które uniemożliwiając spełnienia marzenia. Jak usuniesz to przekonanie (blokadę) wtedy może Ci się to spełnić.Jednak nie wszyscy to przyjmą do świadomości. Bo przecież, kto jest odpowiedzialny za całe zło które mnie spotkało w życiu i spotyka nadal ? JA ??!Nie wielu przyjmie do siebie fakt, że jest odpowiedzialny za wszystko co go spotyka.
  • Zle zrozumiałeś przesłanie sekretu. absolutnie źle! To co powienieneś traktować jako metafore traktujesz dosłownie. ps. Sekret to nie pierwsza książka traktująca o tej filozofii przyciagania. Może gdybyś poczytał inne książki, ba! znacznie wcześniejscze,, napisane innymi słowami, lepiej byś zrozumiał tą filozofię. tak czy siak, to działa. trust me.
  • Moze ma, moze nie ma sensu. Jedno wiem: kiedy mysle o filmie ktory dawno nie ogladalam niedlugo jest w telewizji XD
  • Według mnie prawo przyciągania ma jedyną zaletę - zachęca do pozytywnego myślenia o sobie o innych ludziach. Pozytywne podejście i uśmiech na pewno pomagają w życiu osobistym i zawodowym. Spróbujcie uśmiechnąć się przed każdą rozmową telefoniczną, nawet najtrudniejsze rozmowy i spotkania przebiegają lepiej.Mój kolega doktorant psychologii postawił sobie śmiałą tezę którą własnie bada. Otóż przyjął on, że osoby chore somatycznie na POChP odczuwają strach przed uduszeniem się i śmiercią w ogóle i bada wpływ ich negatywnego myślenia (o sobie, o chorobie) na przebieg leczenia i choroby. Powszechnie uważa się, że pozytywne lub negatywne myślenie mogą mieć jakiś wpływ na zdrowie. Kolega to sprawdzi na pacjentach z POChP. Ja prywatnie uważam, że mnóstwo rzeczy od nas nie zależy bo wynikają z praw natury i fizyki. Zagadnienia i sytuacje na, które mamy wpływ nie mogą przecież zaprzeczać aksjomatom naukowym. Pozdrawiam serdeczniePS.Dawniej wierzono w auspicje (znaki dawane ludziom przez siły przyrody) i determinizm. Dziś mówi się o teorii ula i wspólnej myśli/ przeczucia dzielonego przez ludzi na całej planecie. tajemniczej sile psi itd.. Ja uważam, że cześć osób poszukuje takiej wiedzy, a wytwórcy (pseudonaukowcy) zarabiają na ich naiwności.
  • "Wystarczy utrzymywać myśl?!" - hehe, gdyby to było takie proste :D"Wystarczy sama tylko myśl bez żadnego fizycznego działania" - autor nie zrozumiał. Dziwne, że taki Rozwojowiec a nie zrozumiał... Chodzi o to, że myśli ZAWSZE pociągną za sobą działanie - tak to właśnie działa (tylko często nie ma się świadomości działania). "Sekret" nie każe działać na siłę, ale za myślami zawsze przyjdą czyny. Nie mówiąc już o tym, że to wcale nie chodzi o świadome myśli tylko uczucia (jak już ktoś wcześniej w komentarzu zauważył). Można próbować myśleć pozytywnie, ale tego co czujemy nie tak łatwo zmienić.Dlaczego jedni ludzie ciągle wygrywają - ponieważ czują, że wygrywają, wiedzą, że to nic trudnego - więc wygrywają nadal.Wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi występują naturalnie? Ale nie zawsze i nie wszędzie. Nie widzę powodu dla którego nie mogłyby występować rzadziej, albo prawie wcale - tak więc nie widzę tu niezgodności z "Sekretem".
  • Mnie się wydaje, że prawo przyciągania to chwyt marketingowy, żeby naciągać ludzi na kasę, szkolenia. Na tym szkoleniu dowiecie się jak wykorzystać prawo przyciągania ! Ludzie byli, są i będą leniwcami. Wszyscy chcieliby leżeć na łóżku i przyciągać samochody, ale żeby wyjść i cieżko pracować, zarywać nocę przez może dekady stać już mało kogo. Ludzie to konformiści i tyle. Potrzeba WIARY, że coś się wydarzy, ale sama wiara nie wystarczy. Trzeba ją obudować odpowiednią wiedzą, ciężką pracą, umiejętnościami, wykazywania się odwagą, bycie ,,out of the box''. Nie możesz uwierzyć, że zdasz egzamin, wizualizując sobie ,,5'' w indeksie jak tylko leżałem i o tym myślałem. To jest nonsens !
  • Drogi Damianie, oglądałam wiele Twoich prezentacji, zawsze bardzo mi się podobały, były takie mądre i interesujące. Niestety te o Sekrecie wzbudziły we mnie raczej negatywne emocje. Widać, że jesteś osobą bardzo twardo stąpającą po ziemi, ale wydaje mi się, że po prostu niezbyt dokładnie obejrzałeś/przeczytałeś Sekret lub po prostu z góry założyłeś, że to nie działa, bo nie jest logiczne, nie ma na to badań naukowych itp. Jedną z kluczowych zasad prawa przyciągania jest to, że działa ono z pewnym opóźnieniem (w filmie jest to pokazane w scenie ze słoniem), co jest bardzo istotne i obala sporo twoich argumentów. Zadanie z 1 i 2 jest tu moim zdaniem w ogóle nie adekwatne, ponieważ Sekret mówi nam o naszych marzeniach, o tym, że jeśli mocno czegoś pragniemy, wizualizujemy ten cel itd. to nasze myśli się urzeczywistniają a nie, że powiemy sobie 'jak otworze oczy to będzie 1', 'dzisiaj na obiad będzie zupa' 'jak przełączę kanał to będą lecieć Kiepscy' :D poza tym, mówisz, że tłumaczenia są pseudonaukowe a przecież wiemy, że wszechświat jest zbudowany z materii, cząsteczek, że człowiek ma w sobie tą energię, że istnieje grawitacja. To czysta fizyka i chemia. Sam przeprowadziłeś eksperyment z ryżem, w którym emocje wpłynęły na jego późniejszy wygląd i chociaż mówisz, że nie było to może bardzo dokładne badanie to wiele osób to powtórzyło i miało podobne efekty. Czasami przebywając albo tylko mijając się z osobami, których nawet nie znamy czujemy jakieś 'dobre lub złe wibracje'. Jesteśmy w stanie ocenić intencje drugiego człowieka nie tylko po mowie ciała i ogólnym wyglądzie, ale też trochę intuicyjnie. Nawet zwierzęta wyczuwają intencje ludzi, chociaż nie są przeszkalane w zakresie mowy ciała, tonu głosu i nie jest to wcale rzadkość tylko powszechny fakt. Dlaczego więc to, że przyciągamy coś do siebie ma nie być prawdą? Przecież skoro jesteśmy nastawieni na odniesienie sukcesu, to będziemy bardziej pewni siebie na rozmowach kwalifikacyjnych, na spotkaniach biznesowych a nasza pewność wpływa na sposób odbierania nas przez środowisko, więc chociażby z tego względu nam to pomaga. Mówisz, że ta kobieta nie uleczyła raka, ale może po prostu większość ludzi oglądających ten program pomyślała wtedy 'nie prawda, bez chemii jej się nie uda, za parę lat i tak umrze' i tak się stało. A może ona w pewnym momencie pomyślała 'chyba jednak prawo przyciągania nie działa, bo czuje się coraz gorzej' a wszechświat stwierdził 'twoje życzenie jest dla mnie rozkazem' i kobieta znacznie oddaliła się od celu (jak trawa uciekająca z powrotem pod ziemię w filmie). Przecież to, że Ronda użyła słowa wszechświat nie oznacza od razu, że jest to sekta, równocześnie moglibyśmy powiedzieć: Bóg, los, prawa świata. Zresztą w Sekrecie podkreślone jest to, żeby w czasie tych wszystkich wizualizacji czuć się dobrze, być zrelaksowanym i pełnym głębokiej, niezachwianej wiary na zasadzie 'wiem, bo wiem, bo wiem, że to mi się niedługo przytrafi' a większość osób robi to źle, bo nie wierzy w to absolutnie, nie czuje się dobrze tylko powtarza sobie przez dwa dni 'znajdę dwie stówy na ulicy, znajdę dwie stówy na ulicy' a przecież to jest trochę bardziej skomplikowane. Ludzie mają pretensje, że prawo przyciągania nie działa, chociaż na dobrą sprawę nawet raz dobrze tego nie przetestowali. Tak, więc myślę, że wyśmiewanie tej książki i filmu (wybacz, takie odniosłam wrażenie) jest nie na miejscu, bo jest to wiedza bardzo przydatna i absolutnie prawdziwa i znajdziemy na to tysiące dowodów, jeśli tylko dobrze poszukamy. Takie jest moje zdanie i myślę, że parę osób się tym zgodzi, bo nikt nie kwestionuje grawitacji a jakoś nikt też jej nie obraża. Zmieniając temat, co sądzisz o świadomych snach? Chciałabym poznać Twoje zdanie.Pozdrawiam, Martyna.
  • Efekt placebo. A książka i film to bzdura.
  • mmm opisze moje doswiadczenie z sekretem. Przeczytałam i miałam wrażenie, że jest to bardzo sekciarskie. A przede wszystkim brakuję bardzo ważnej wzmianki - aby DZIAŁAĆ. Wiele osób o tym wspomniało tutaj. Odniosłam wrażenie, że wystarczy siedzieć w fotelu i czekać. Ale mimo wątpliwości, zaczęłam stosować tę technikę, bo byłam, i w sumie dalej jestem w nieciekawym momencie swojego życia. Przedstawię parę wydarzeń, gdzie myślę, że sekret się sprawdził - 1. w czasie wakacji studenckich, przebywałam w domu, był to okkres intensywnego poszukiwania współlokatorów do mmieszkania; Bardzo się tym stresowała, bo gdyby się nikt nie znalazł, byłoby niezaciekawie. Poza tym miałam zadzwonić do właścicielki i się dopytać o parę formalnych spraw, czego bardzo się obawiałam. i tak pomyślałam, raz - by ktoś się odnalazł, dwa - bym nie musiała kontaktować się z właścicielką. Dwa dni później zadzwoniła do mnie obecna wspólokatorka i oznajmiła, ze znaleźli sie nowi wspólokatorzy, a właścicielka wyjechała na wakacje i prosiła by jej nie przeszkadzać /interesujące mnie sprawy wyjaśniła mi również ta lokatorka/. Byłam w szoku - sekret zadziałał. 2. Druga sytuacja - na z bardzo ważnego kolokwium chciałam dostać 4. Powtarzam sobie, że chcę 4, wizualizowałam to sobie, wyobrażałam sobie 4 w arkuszu ocen, czułam jakby było juz moje - gdy przyszły wyniki okazało się, że mam 4 ! Ale to nie koniec tej historii. Kiedy wyniki zostały wklepane do wirtualnego dziekanatu, okazało się, że z tegokolokwium mam dwa.. byłam zszokowana, bo nie było juz czasy na poprawę, groziło mi powtarzanie tego przedmiotu. Migiem pobiegłam do busa, by dojechać na uczelnię i pogadać z wykładowcą. I oto - w czasie podrózy spotkałam owego wykładowce, którego nigdy wcześniej na lini tych busów nie widziałam! Zagadałam z nim trochę, posmialismy się, a sprawę po dojechaniu na uczelnię, poszłam załatwiać do jego asystentki, która wystawiała te oceny. I co się okazało - faktycznie, miałam wpisane 2 (ręcznie wpisane w arkusz roboczy jakiś), z którego oceny spisywała nasza starościna, która spisała mi owo 4 zamiast 2. Najlepsze jest to, że nie spisała źle, nie pomyliła mnie z inną osobą, bo to 2 ,ręcznie napisane, z daleko wyglądało jak 4, tak dziwnie ogonki miało porobione. Byłam w takim szokuuuuu, bo naprawe myślałam, że napisałam to na 4 ... . Poleciałam do wykładowcy, który chyba dzieki wcześniej rozmowie w busie, popatrzył na mnie tylko jak na idiotkę, ale wpisał 3. 3. Trzecia sytuacja - bardzo zakochałam się w chlopaku z mojej ulicy, nieraz sie mijaliśmmy w sklepie. Pewnego razu wychodząc z domu, marzyłam o tym by go spotkać. Bardzo intensywnie i tym myślałam - jednak poszłam do kslepu i nic, wyszłam ze sklepu, - nic. Już wracałąm do domu, prawie otwierałam kluczem bramkę, aż nagle słyszę bieg, i mnie ktoś łapie w ostatniej chwili za rękę - oczywiście to był ten chłopak, który zauważył mnie w ostatniej chwili na ulicy i podbiegł do mnie by się przywitać (to nie był obcy chlópak z ulicy, trochę się kolegowaliśmy) . a tak w ogóle, to teraz jestem z tym chłopakiem już od półtora roku ;p 4. I ostatnia czwarta sytuacja - zmieniłam grupę na uczleni. Mielismy mieć przedmiot, jakieś progrmaowanie przy komputerach. Bardzo się stresowałam, bo jestem z tego licha, bez pomocy znajomych z sąsiednich komputerów ciężko by mi było co zrobić. Z nowej grupy znałam jedynie 2 osoby. I tak sobie pomyślałam - tak bardzo chciałabym siedzieć między nimi! I co? wchodze na zajęcia lekko spóźniona, i jedyne wolne miejsce, było włanie miedzy nimi. No, już sie dosyc rozpisałam ,troche nieskładnie, bo nie mam czasu tego juz poprawiać> Ja uważam, że coś w tym praiwe jest.. Takie spektakularne sytuacje, zdarzały mi się tylko po stosowaniu tego prawa, ale mimo tego, nie używam go za często. Jest t odla mnie bardzo męczące, każda wizulaizajca, odpowiednie nastaiwenie się, przychodzi mi z dużą trudnością, i bardzo się przy tym męczę, bo cały dzień myślę o danej sprawei, tak mocno, że nie umiem się skupić na niczym innym. Ale prawo .. naprawdę nie chcę mi się w to wierzyć, ale chyba naprawdę działa. Ale musze jeszcze jedna rzecz nadmienić - ta ksiązka nie jest jedyną jaka przeczytalam na ten temat - czytalam rowniez potęgę podświadomości miedzy innymi, nawet rozprawki naukowe pseudonaukowe>, i o dziwo, ine ksiażki w moim odczuciu nie byly takie sekciarskie. I naciskały na jedną bardzo wazna rzecz, ktora w sekrecie nie zostala wspomniania - by DZIAŁAĆ. Bo, jak to było w jendej bardzo ładnie ujęte - mysleniem przyciągamy do siebie rzeczy, ale odbieramy je dzialaniem.
  • Oglądałem The Secret z 2-3 lata temu, jak dla mnie to żaden sekret :v gdyby to serio było tak skuteczne to do dzisiaj by to było tajemnicą, a tak robią wode z mózgu leniwym darmozjadom którzy siedzą w fotelu i jakże to MYŚLĄ że sukces sam do nich przyjdzie.To naturalne że gdy o czymś myślisz, marzysz, to zaczynasz układać sobie pewną drogę do zrealizowania tego celu, nagle poznajesz innych ludzi podzielających twoje poglądy, zainteresowania, SAM zaczynasz kierować swoim życiem, w zależności od tego co myślisz o sobie i otaczającym cie świecie, bo prawdą jest, że to jak myślisz wpływa na to jak się czujesz, a to jak się czujesz wpływa na otaczających cię ludzi.Więc jak dla mnie wiara w Prawo Przyciągania jest oparta na podobnej zasadzie jak wiara w siebie, człowiek który wierzy w swoje możliwości nie boi się ryzyka, potrafi podejmować decyzje i konsekwentnie realizuje to, czego człowiek wątpiący by się nie podjął.Może znajdę tu kogoś do Dyskusji? :)
  • To z kim to było dziwne, ale nie zawsze sama myśl wystarcza.(Zazwyczaj chyba nie wystarcza, ale pomaga.) Ja to zrozumiałem całkiem inaczej niż ty. 
  • Według mnie prawo przyciągania działa w dwojaki sposób, trochę jak obusieczna broń. Jeśli marzysz o czymś wielkim, jakimś sukcesie, np. miliardowym biznesie czy tez mistrzostwie świata w sporcie, to tylko myśląc o celu nie osiągniesz nic. Z drugiej strony, jeśli pracujesz nad czymś i daje Ci to satysfakcję, to mimochodem o tym myślisz w pozytywnym znaczeniu, sam siebie motywujesz do działania i przyciągasz sukces. Zależy kto jak sobie wewnętrznie wytłumaczy czym dla niego jest to prawo. Myśląc pozytywnie z wielką pasją i zaangażowaniem, że człowiek jest najedzony, a nie jadł i nie pił drugi dzień jest błędem logicznym, bo organizm słabnie. Takie są prawa natury, wszechświata i dlatego samo myślenie nie pomorze. 
  • Osobiście uważam, że prawo przyciągania działa, ale w troszkę inny sposób niż opisała to autorka książki "Sekret". Krystalizują się tylko te myśli, które są naprawdę szczere. Jeśli jesteś leniem, a myślisz ciągle o bogactwie, a jednak gdzieś w zakamarkach umysłu czujesz, że lenie nie zasługują na bogactwo, to nie oszukasz sam siebie. Twoje plany krystalizują się tylko dla tego, bo zmieniasz siebie, żeby je osiągnąć, podświadomie podejmujesz decyzje, które przybliżają cię do celu, wręcz "programujesz" się do osiągnięcia sukcesu bądź porażki.
  • Wydaje mi się, że to nie o to chodzi, że ludzie przyciągnęli tę falę Tsunami, ale raczej patrząc przez pryzmat sekretu, może chodzić o to, że oni ściągnęli na siebie nieszczęście swoimi myślami. Być może Ci szczęśliwi, przyciągnęli do siebie coś, co ich zmusiło do opuszczenia tego zalanego terenu analogicznie tych pechowców.Sam doświadczyłem wielokrotnie, że sekret działa. Kiedyś wkręciłem sobie, że dziewczyna w której się bujałem wyznaje mi, że mnie kocha. Teoretycznie było to niemożliwe, bo była szczęśliwa w innym związku, ale codziennie kładłem się na łóżku włączając T.love - I love You i wyobrażałem sobie jak najdokładniej sam efekt końcowy - czyli ją mówiącą "Marcin, kocham Cię," Kurde nie dość że się spełniło i to po kilku dniach, to jeszcze kiedy to się stało, tak mnie to przeraziło, że jednocześnie mnie to sparaliżowało na tyle, że nie mogłem z siebie nic wydukać.nauczyło mnie to że:1. To działa jeżeli wierzysz całym sobą że tak jesteś przeświadczony, że lada moment otrzymasz to o co prosisz.2. Nie potrzebujesz togo, nie oczekujesz, nie zastanawiasz się kiedy to się stanie, nie masz takiej potrzeby bo czujesz się tak, jakby to już się stało dzięki twoim wizualizacjom. Tak, jakby się zacierała granica między rzeczywistością, a twoją wizualizacją.(Wizualizacja musi być nasycona emocjami jakie będą Ci towarzyszyły przy otrzymaniu tego o co prosisz. Emocje im większe tym lepiej. Z praktyką wizualizacji jest coraz łatwiej wzbudzać w sobie skrajnie wysokie emocje.)3. Dobrze zastanów się o co prosisz. Ja prosiłem o wyznanie miłości. A tak naprawdę chciałem związek pełen miłości. Dostałem tylko to, o co prosiłem, czyli tylko jedno zdanie ;) Niby wygrałem, bo prawo przyciągania działa! ale i przegrałem bo działa niesamowicie precyzyjnie. Prawo przyciągania jest zero-jedynkowe. Da Ci to, czego oczekujesz. Nie ma poczucia humoru, z tym też trzeba uważać. ;)A co do "The Secret" to jest biznes... dobrze się na tym zarabia, film był świetny. Przedstawienie na samym początku prawa przyciągania jako "zakazany owoc". Powiedz ludziom że coś jest zakazane, niedostępne dla nich, a to wystarczy żeby wzbudzić zaintrygowanie... trzeba uważać żeby nie dać się nabrać. Powstają szkolenia, kolejne książki, wygląda to trochę tak jakby mówili: "Prawo przyciągania działa! kup nasz film i przyciągnij co tylko zechcesz!... chcesz przyciągnąć miłość, jeszcze jej nie masz? - nic nie szkodzi kup i przeczytaj książkę i zacznij spełniać swoje marzenia! ... - co jeszcze nie działa? zobacz u mnie działa ja się bogacę, mam nowy samochód, nowy dom... nie przejmuj się napiszemy kolejną książkę..."
  • Moim zdaniem prawo przyciągania może dawać efekty ale nie wierzę w to aby wszechświat, od tak, się przebudowywał. Jest to raczej bardzo złożony proces wpływania na swoją podświadomość i różne odruchowe zachowania. Po przez intensywne myślenie o danej rzeczy wyspany impulsy do naszej podświadomości która starą się je urzeczywistnić po przez intuicyjne i nie kontrolowane przez nas zachowania, zaś mózg wykorzystuje zaopserwowane przez niego zachowania które mogą nam pomóc w osiągnięciu danego celu, bez naszej wiedzy o tym. Przez to ludziom wydaje się że zrobili to tylko dzięki myśleniu o tym. 
  • Ludzie nie zrozumcie mnie źle i Panie Rozwojowcu - za którego filmiki dziękuję i z reszta subskrybuje kanał. Po 1 sekret a właściwie po prostu "prawo przyciągania" (Sekret to tylko tytuł książki i filmu) nie mówi nam że samo myślenie do nas przyciąga przedmioty, niezbędne jest do tego także "pozytywne działanie".ALE nie będę się w to zagłębiał bo nie o tym chciałem powiedzieć. Otóż "mocna" myśl to nie "słaba" myśl. I jak ktoś myśli że zrobi eksperyment będzie sobie wyobrażał że orła chce czy reszkę i tam rzuci ileś razy i sprawdzi wynik i to jest dowód na istnienie prawa przyciągania lub nie to jest za przeproszeniem idiotą albo ignorantem albo zajaranym tematem małolatem który odkrył coś nowego. Po 1 skala tego zjawiska jest ważna to jest absolutna podstawa jeśli ktoś nie pojmuje skali to niech się do tego nie zabiera (słowa klucze: intra-personalna komunikacja, interpersonalna, grupowa, masowa, myślenie lokalne, globalne itp). Mocna myśl to nie jest że chodzicie na siłownie, zdrowo się odżywiacie i nie pijecie to macie silne myśli. Silna myśl zależy od wielkości WIARY przede wszystkim, wyobraźni, świadomości, umiejętności przekraczania granic, siły emocji i ich rodzaju, gniewu, wkurwienia, OPANOWANIA technik kontrolowania energi, przesyłania energii, sile perswazji, silnej woli, wytrwałosci i wielu wielu czynników które trzeba BARDZO dobrze opanować i wtedy w połączeniu ich wszystkich i ich pełnej kontroli i można wzmocnić myśl podwójnie, potrójnie posetnie itp. A nie że ja teraz wierze że będzie orzeł mocno wierze cisne zwieracze - to nie tak działa. Pozdrawiam
  • Wg mnie pół na pół, bez fajerwerek
  • Ciekawa prezentacja, ale razi w oczy zbyt duży sceptycyzm, choć faktycznie po pierwszym przeczytaniu towarzyszyły mi podobne odczucia.Co do całego prawa przyciągania - moim zdaniem jest to naprawdę bardzo ciekawe zagadnienie. Mimo całej tej pseudonaukowej otoczki wcielanie pomysłów autorki w życie przynosi więcej korzyści niż szkody, przynajmniej w moim życiu. Całą tą rażącą przesadę w obrazowaniu tego całego "ściągania" z kosmosu tłumacze sobie koniecznym zabiegiem po to by zwrócić uwagę czytelnika - to tak jak z udawanym radykalizmem w np polityce.Nie chodzi tu o dosłowne nierobienie niczego, bo oprócz odleżyn i straconego czasu nic nie zyskamy, ale o wizualizację, pozytywnym myśleniu, przypominaniu o swoich celach po to, by nawet nieświadomie przyciągać sytuacje i ludzi które nam w tym pomogą. Jest to o tyle zabawnie wymyślone, że jeżeli człowiek chociaż spróbuje, to przez głupie przypadki zacznie utwierdzać się w przekonaniu, że to działa (podobne do karmy).Dla mnie osobiście wieję to trochę kitem i naprawdę dużo musiałem o tym czytać żeby chociaż spróbować. Wyrzuciłem z głowy opowieści o kosmosie, a skupiłem się na tym co uważam za pożyteczne - jak np wizualizacja która sprawdza się świetnie. Dużo o tym wszystkim myślę i mam nadzieję, że nakierujesz mnie na coś interesującego ;)
  • Same bzdury. 
  • ja to poznałem kiedyś przypadkiem , kiedy wychowywałem się w ubogiej rodzinie bo z takiej pochodzę ale nie będę o tym opowiadał Alkohol swoje zrobił chodz ja sam jestem abstynentem w każdym bądz razie , nie miałem nic ledwo starczyło na chleb a mieszkalem z mamą siostrą i młodszym bratem i któregoś dnia wracałem ze szkoły stopem 40 km bo nawet na bilet miesięczny nie miałem no i zatrzymała się pewna kobieta która mnie wzieła ze sobą i tak opowiedziałem jakoś jej swoją historie i przed wyjściem wyjeła karteczkę coś na niej napisała i mi ją wręczyła mówiąc obejrzyj to w domu i zacznij zmieniać swoje życie a ze ja rzadko wierzę w takie bajery to najpierw to zignorowałem , ale któregoś dnia myślę sobie co mi tam obejrzę jak obejrzałem raz tak do dziś nie mogę przestać a było to może z rok temu minął dosłownie rok czasu i może z 2 miesiące . Dziś mieszkam w Londynie w pięknym mieszkaniu mam wspaniałą pracę dobrze płatną poznałem niesamowitych ludzi i pne się w górę dlatego wierzę że to działa nawet jestem pewien że to działa ;) pozdrawiam 
  • afirmacja myśli o wielkich pieniądzach na pewno spełniła się autorom "Sekretu" ;)
  • Bzdury to sa tylko gdy sie to zle interpretuje. Wg mnie to proste: w moich myslach jest to co chce. Wiec skoro wiem konkretnie co chce, i cos robie w tym kierunku, to "wszechswiat" mi pomoze. Dajmy tu chociaz egzaminatorke na prawko, ktora mi subtelnie podpowiadala gdy widziala ze nie jestem pewny, komu z was zdarzylo sie ze na wazny egzamin dostaliscie dokladnie to co sie nauczyliscie? Moim zdaniem "fuks" to jest wlasnie to o co tu chodzi, PP pomaga wtedy gdy jest to nam potrzebne. Pamietajmy ze ludzie dalej nie ogarneli pelni mozliwosci ludzkiego umyslu ;)
  • Science wooooooo! :)
  • Według mnie podstawową ideą Prawa Przyciągania przedstawioną w filmie i książce nie jest to, że dostaniemy wszystko, o czym pomyślimy. Autorzy chcą uświadomić czytelnikowi (czy widzowi), że całe jego życie to jego odpowiedzialność.
  • ostatnio przciagnąłem 500zł mandatu? chyba coś tu nie halo jest...
  • Sądzę, że warto przewinąć filmik, żeby sprawdzić, czy na pewno znajdę w nim interesującą mnie treść :|
  • Sam też nigdy nie wiedziałem co na ten temat myśleć. Przeczytałem książkę i obejrzałem film, w których podano ogromną liczbę przypadków. W końcu postanowiłem sam to sprawdzić i oto jaki osiągnąłem rezultat. W sekrecie było napisane, żeby spróbować od małych rzeczy, które łatwiej "przyciągnąć", tak więc zrobiłem. Codziennie, przez kilka dni, kładłem się na łóżku, zamykałem oczy i zaczynałem stosować się do podanych zaleceń. Moim celem było dostanie herbaty w moim ulubionym kubku z Hyde Parku na kolacje w wyznaczony dzień ( o ile dobrze pamiętam, to chciałem, żeby to było w czwartek ). Wyobrażałem sobie to wszystko, smak, widok i czułem wdzięczność jak nakazywali i stało się. Dokładnie wtedy, kiedy chciałem, miałem swoją herbatę w TYM samym kubku, o którym myślałem. Moje zdziwienie było tym większe, że na tą kolację dostałem jeszcze smażoną kiełbasę pokrojoną na plasterki! Co z tego? A to, że raz sobie wyobraziłem do tego kubka właśnie takie danie. Nie ukrywam, byłem ucieszony, a moje zdziwienie dało się po mnie poznać. Zresztą, nigdy nie mieliście tak, że myśleliście o jakimś filmie, który nie wiecie kiedy zostanie puszczony w telewizji, bądź o piosence, która nie jest aktualnie sławna i szansa, że ją puszczą w radiu jest nikła? Ja miałem wiele takich przypadków. I jak się one kończyły? A no tak, że na drugi dzień widzę reklamę tego filmu w telewizji, bądź słucham utworów w radiu. Trochę to dziwne, ale cóż. Jeżeli chodzi o te płyty i wstrząsy to według teorii sekretu, większe rzeczy przyciągają się dłużej, więc nie ukrywając, na coś takiego potrzebne by było wiele czasu, dlatego też przykład mało trafny. Moje zdanie jest takie, że nie należy temu ufać całkowicie, a tym bardziej jeżeli chodzi o zdrowie. Stosowanie tego jest dobre, ale lepiej, żeby mieć plan zapasowy.
  • Ja bym nie chciał żeby to działało
  • Moim zdaniem to działa:-) jesli o czymś myślimy to bardziej zwracamy uwagę na to co może nasz zbliżyć do upragnionego celu, a gdy nasze myśli są sprzeczne z oczekiwaniami oddalamy sie:-D pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejna prezentację :-) 
  • Na drodze ewolucji nasz mózg wyrobił umiejętność znajdowania schematów. Dzięki temu szybko kojarzy, że głośny ryk jakiegoś zwierzęcia zwiastuje zagrożenie. Niestety czasem nasz umysł doszukuje się wzorców tam gdzie ich nie ma. Poza tym nasz mózg segreguje informacje na potencjalnie przydatne lub nie. Dzięki temu możemy się skupić na wykonaniu jednej czynności lepiej a inne gorzej (np zawęrzamy pole widzenia, słaiej/mniej słyszymy). Ponadto rachunek prawdopodobieństwa i prawo wielkich liczb pozwala wyjaśnić "nieprawdopodobne" sytuacje. Ot i cała magia sprowadzona do biologii i matematyki. Przepraszam.
  • Czysciutkie placebo.
  • w Lublinie - http://spaorkana.lublin.pl - JOGA