Przepisy prawne Czy prawo jazdy jest dla każdego? - gość Karolina (STYLIZACJE)



Czy prawo jazdy jest dla każdego? - gość Karolina (STYLIZACJE)



Autor: OleskaTV | Zasięg oglądalności: 18772 | Całkowita ocena filmu: 4.7456956 |
Ekologia - zobacz też to.


Lubisz czytać co inni piszą? zobacz - dyskusję która jest niżej


Wasza dyskusja


  • Array
  • Kurcze ja też boje się robić prawko.. Poruszanie się samochodem po Warszawie nieraz mrozi mi krew w żyłach jako pasażerowi, a co dopiero by bylo za kółkiem. Stolica to jednak zlepek całej masy kierowców, którzy prawko zdawali w miastach z jednym rondem a to przekłada się na tą karuzelę na drodze gdy muszą chociażby przejechać przykladowo przez nasze rondo Żaba czy wjechać na Siekierkowski :( widzę to niestety dzień w dzień mieszkając od zawsze blisko znanej dojazdówki:(
  • Nie masz racji Karolina, są ludzie którzy to czują i tacy którzy tego nie czują i nigdy nie będą dobrze jeździć. Mam koleżankę która ogarnia dom, dzieci, wymagającą intelektualnie pracę ale mimo że ma prawko nie jest w stanie wsiąśc za kółko. Tzn. raz wsiadła i myślałam że razem z nią zginę. Potem mąż ją uczył przez rok, nic to nie dało, wyjechała sama na drogę i miała wypadek. Znam też dziewczynę totalnie zwariowaną, roztrzepaną imprezowiczkę i bałaganiarę która życiowo nie jest w ogóle ogarnięta a jest mistrzem kierownicy. Są ludzie inteligentni mobilnie i nie. Tu ogarnięcie nie ma nic do rzeczy.
  • Mam prawko od 17 roku życia, czyli już 18 lat (o zgrozo!), kilka aut za mną,wiele, wiele km przejechanych, wiele tras międzynarodowych. To wszystko nauczyło mnie jednego - NIE, prawo jazdy nie jest dla każdego, jest mnóstwo kierowców, którzy przez swoją niepewność stwarzają ogromne zagrożenie na drodze.
  • Ja nie lubię jeździć samochodem nawet jako pasażer. Przymuszono mnie do pójścia na kurs, podchodziłam kilka razy do egzaminu na prawko, ale nie udało mi się zdać. Wtedy upewniłam się, że to nie dla mnie. Nie mam prawka i póki co nie chcę go robić. Może kiedyś zmienię zdanie, ale też uważam, że prawo jazdy nie jest dla każdego i nie ma co robić nic na siłę.
  • Powiem tak, ja mam prawo jazdy już 4 lata i nie miałem żadnego problemu ze zdaniem egzaminu i teraz bardzo swobodnie mi się jeździ, ale znam kilka przypadków ludzi którzy mimo że są poukładani to mimo wszystko boją się panicznie wsiąść "za kółko". Nic w tym złego tylko życie jest za krótkie żeby się bać, a ja jestem zwolennikiem próbowania nowych rzeczy. Nie wiesz jak będziesz się czuć za kierownicą jak nie spróbujesz tego. Karolina jest świetnym kierowcą przecież, a jak ty troszkę poćwiczysz to przecież też możesz takim zostać :) Pozdrawiam
  • Ja jestem właśnie w trakcie robienia prawa jazdy. Przede mną ostatnia prosta czyl8 egzamin praktyczny. Mam 18 lat i wiele osób mówiło mi że jestem za młoda, że za wcześnie. Namówił mnie mój tata, który prawko zrobił w wieku lat 16 i jeździ najlepiej z całej rodziny. Moje zdanie jest takie że prawo jazdy może mieć każdy człowie, który ma trochę wyobraźni i jest w miarę ogarnięci ;-)
  • Ja uważam, że to, czy się chce i będzie jeździć, to się po prostu czuje. Zrobiłam swoje prawko wiele lat temu, od egzaminu w ogóle nie jeździłam, aż któregoś dnia poczułam, że jestem gotowa, aby usiąść za kółkiem - psychicznie poczułam się gotowa, opuścił mnie jakikolwiek strach przed tym. I po tych wielu (blisko 9) latach nie jeżdżenia, wsiadłam do samochodu i pojechałam, na początku bardzo asekuracyjnie, ale bez strachu, dziś nie wyobrażam sobie życia bez tej umiejętności :)
  • Brakuje stabilizacji obrazu :)
  • a moje zdanie jest takie że jazda po warszawie bywa wkurzajaca i trudna nawet dla doświadczonych kierowców, a jak ktoś dobrze nie zna wawy to już wgl wg mnie tam jest kompletna samowolka.. a najbardziej mnie irytują tacy pewni siebie którzy uwazaja że jezdzą najlepiej a reszta to niedorajdy bo tacy tez popełniają błędy na drodze i na nich ludzie też psioczą, jestem w 100% pewna ze nie ma takiego kierowcy na tym swiecie na którego ten jadący z tyłu nie zaklął ani razu, moim zdaniem na drodze trzeba być uważnym jeździć w miare bezpiecznie i być pewnym siebie ale nie za pewnym ;) i brac pod uwagę to że niektórzy się dopiero uczą, ja bezpośrednio po zdaniu jeździłam nie jakos strasznie wolno ale też nie pędziłam. i stresowało mnie to jak jechał jakiś kolo i trąbił na mnie tak jakby nie mógł mnie wyminąć, teraz jeżdżę szybciej (wiadomo tam gdzie można) ale nie czepiam się ludzi którzy jeżdzą L lub widać ze dopiero wprawiają się w to jazdę, wg mnie to dobrze że nie jeżdżą jak wariaci i wiedzą na ile w danym momencie mogą sobie pozwolić. Oleśka jak ktoś chce szuka sposobów jak ktoś nie chce szuka powodów ;) zapisuj się na kurs, Karolina Ci dobrze mówi !
  • Ja robiłam prawo jazdy kilka lat temu w Wawie i zdawałam na Odlewniczej, na którą swojego czasu wiele osób narzekało. Wszyscy moi znajomi mówili, że nie zdaje się za pierwszym razem co jest bzdurą. Ja zdałam za pierwszym podejściem z uśmiechem na twarzy. Wiadomo było troszkę stresu na początku. Ale prawdą jest, że prawko nie jest dla każdego. Są osoby, które mają do tego tzw smykałkę, ale są również takie osoby, które pomimo tego, że maja prawko i używają samochodu nawet codziennie to kompletnie do tego się nie nadają, a jazda samochodem z nimi jako pasażer to męka. Zgadam się w 100% z tym, że warto mieć prawo jazdy... z resztą jazda samochodem to przyjemność :)
  • Mam prawko dwa lata i choć zmuszam się do wyjazdów, to całą podróż jadę jak na szpilkach. Nie wiem czy kiedykolwiek mi to minie. Oczywiście, ze mozna ogarnąć zachowanie maszyny, ale u mnie gorzej ze znakami, orientacją na drodze i topografią miasta. Stresują mnie też inni kierowcy, ktorzy są ze mną w ruchu. Wciąż myślę, że robie coś źle. Chociaż za reakcje i spostrzegawczość na drodze muszę się pochwalić ;) 
  • super,ze stworzyłas taki kanał:)))))Buzka;**
  • czy prawo jazdy jest dla każdego ? otóż nie bo prawo jazdy jest dla ludzi nie dla kobiet...
  • W piątek mam pierwszy raz wsiąść za kółko :O Boże chroń instruktora ;)
  • Olga ty jestes ogarnieta na 6+
  • Ja sobie nie wyobrażam nie mieć prawka chyba by moje życie było straszne haha 
  • Prawo jazdy na pewno ułatwia życie. Można zaoszczędzić naprawdę dużo czasu (oczywiście zależy od sytuacji, bo mega korki nie nastrajają optymistycznie :D, więc gdy trzeba załatwić kilka spraw w krótkim czasie to auto pomaga, ale na przykład na uczelnię wolę jechać SKM, bo mam blisko i jest szybciej). Podobnie jest z wyjazdami weekendowymi do miasta rodzinnego. Na sam dojazd autobusem czy pociągiem traci się mnóstwo czasu. A i bagaż jest ograniczony, bo nie chce się wszystkiego nosić, a do auta możesz wrzucić wszystko :D Patrząc w przyszłość nie wyobrażam sobie mieć dziecko i nie mieć prawa jazdy (bo na przykład trzeba jechać do lekarza czy cokolwiek innego) :) No niby same plusy, ale... doskonale Cię rozumiem, Twój strach, bo sama zrobiłam prawko 4 lata temu, zdałam za pierwszym razem, ale przestałam jeździć, bo przeprowadziłam się do innego miasta na studia i nie miałam auta na miejscu. A jak wracałam do domu to było wygodniej i łatwiej, jak jechał za kierownicą ktoś bardziej ogarnięty ;) Teraz nawet jak mam okazję jeździć to bardzo ciężko mi wrócić do tego, bo po prostu się boję, że już nic nie pamiętam i nie ogarnę. Ale mam postanowienie - odświeżam wiadomości, kupujemy z narzeczonym auto i do dzieła! :) Mam nadzieję, że się przełamię i się uda. Ty też się zastanów :) Ja tłumaczę sobie tak - przecież tyle ludzi jeździ! Tyle ludzi ma auto! I jakoś potrafią, więc ja nie dam rady?! :)
  • Mnie się wydaje, że to może być jak z matematyką. Jak poświęcisz czas, uwagę i się będziesz strać to wypracujesz to i pewne nawyki. A faktycznie jak ktoś jezdzi raz w tygodniu to nie bedzie tak bardzo doswiadczony jak osoba która jezdzi np. codziennie.
  • Aa i jeszcze dodam, coś według mnie bardzo istotnego, że dla osoby która nie prowadzi, a obserwuje wydaje się to 1000% razy bardziej trudne niż jest w rzeczywistości, tak miałam sama, byłam przerażona na myśl, jak można obsługiwać auto i jeszcze patrzeć na znaki i rozglądać się dookoła, myślałam, że to wymaga mega podzielności uwagi, której nigdy nie miałam, okazało się, że to z podzielnością uwagi "z życia"(np.że możesz rozmawiać z kimś i jednocześnie odp. na maile) nie ma nic wspólnego, to po paru miesiącach od prawka przychodzi automatycznie.
  • Oleśka nie masz prawka? 
  • Wstyd mi, ale ciągle wożę siedzenie jako pasażerka. I bardzo lubię być takim pasażerem na gapę. Mam prawo jazdy, ale również totalny brak przymusu prowadzenia samochodu i chyba podobnie jak Ty jakiś strach. Może kiedyś nam to minie? ;-)
  • Do tej pory miałam takie samo zdanie jak Oleska. Zrobiłam prawko 3 lata temu bo namówił mnie do tego tata, ale nie jeżdżę bo uważam, że się do tego zupełnie nie nadaję. Za kierownicą jestem potwornie zestresowana (zwłaszcza gdy jadę sama), często wpadam w panikę, jestem dosłownie roztrzęsiona i nie jestem w stanie dalej prowadzić. Niedawno miałam taką sytuację, że mój chłopak prowadził, zaparkował w niedozwolonym miejscu i został upomniany przez policjanta. Ja, siedząc obok, byłam 10 razy bardziej zestresowana od mojego chłopaka! :PNatomiast muszę przyznać rację Karolinie, bo wydaje mi się że jazdę można opanować, nawet ja pewnie byłabym w stanie się z tym oswoić, musiałabym jednak przezwyciężyć lęk, a to kosztowałoby mnie spooooro nerwów i trwałoby nie wiadomo jak długo :P Póki co nie odczuwam aż takiej potrzeby prowadzenia auta :P
  • podpisuję się pod tym, że nie każdy nadaje się / jest odpowiednią osobą do posiadania prawka. Znam mnóstwo takich osób, które po prostu spanikowałyby nawet z instruktorem, panikują jako pasażerowie, więc jako kierowcy by nie dali rady. Ale z drudiej strony są osoby, które się boją, mają jakieś blokady, a gdyby się przełamały to byłby świwetnymi kierowcami. :) 
  • Oleśka ja też kiedyś myślałam, że się nie nadaje za kółko, że mnie to nie bierze i że nigdy w życiu. Życie mnie zmusiło i zrobiłam prawko i jestem mega zadowolona i kocham prowadzić.
  • Zgadzam sie z tym w 100%, Ja jak robłam prawko to miałam śmierć przed oczami. Mam chłopaka poza Wrocławiem i czest do niego jeżdze. Na poczatku też wolałam jeździć sama. A to tu do sklepu a to tam,żeby sie nie rozpraszać dodatwkowo jakimiś rozmowami. A teraz to już ludzi wożę :) Tfu tfu żeby nie zapeszyc :)
  • Oleśka rób prawko ! :*
  • Użycie klaksonu w terenie zabudowanym jest dopuszczalne jedynie jeśli jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem – grożącym kierowcy lub innemu uczestnikowi ruchu. Tak tylko dla przypomnienia to pisze....
  • Oleśka wiem o czym mówisz " strach komunikacyjny" bo sama to miałam. Rowerem bałam się wyjechać na drogę. Mam 38 lat i 3 lata temu zrobiłam prawko. Było warto.
  • Ten film chyba jest specjalnie dla mnie.Właśnie jestem na etapie podejmowania decyzji robić czy nie, prawo jazdy .Do tej pory też twierdziłam że nie każdy się nadaje A ja szczególnie .Mam już swoje lata ale podobnie jak Karolina mówię sobie skoro ta czy inna osoba zrobiła to może i mi się uda. 
  • Jak ktoś faktycznie ma reakcje na stres typu 'zamknę oczy, puszczę kierownicę', to jednak dla dobra ludzkości i siebie samego powinien polubić się z komunikacją miejską/rowerem itp. Jeśli nie, to prawo jazdy bardzo przydatna rzecz. Może musisz do tego dojrzeć. Ja w wieku 20+ też nie czułam się na siłach, ale 10 lat później zdałam w bardzo niesprzyjających okolicznościach życiowych (wbrew im właściwie) bo tak mi zależało, jeżdzę i sobie chwalę.
  • Przede wszystkim uważam, że sama musisz to czuć... Jeśli podświadomość mówi Ci, że możesz narazić siebie albo innych to lepiej nie pchaj się do tego :) Może przyjdzie w Twoim życiu taki czas, że strach minie, albo poczujesz, że rzeczywiście bardzo tego chcesz :) 
  • Żyjemy w kraju, gdzie prawko jest dla każdego, ale nie każdy nadaje się na bycie kierowcą. Uważam, że zamiast badań lekarskich typu "Masz dwie rączki, dwie nóżki czyli możesz jeździć, bo coś tam widzisz", powinny być przeprowadzane testy psychologiczne, a może wręcz takie pod kątem psychicznym, dlatego, że ludzie, którzy są zdrowo szurnięci (często pozytywnie) są również szurnięci za kierownicą, co nie wróży im nic dobrego, a tym bardziej dobrego innym. Decyzja o robieniu prawka powinna być poparta konkretny argumentami, a przede wszystkim częstotliwością jeżdżenia - osobom, które będą za kierownicą raz na miesiąc lub jeszcze gorzej, mówimy stanowcze NIE.Być może moje zdanie spotka się z wieloma negatywnymi opiniami, ale zdecydowanie kurs powinien trwać więcej niż 30 h, a egzaminy praktyczne powinny być coraz trudniejsze (wg mnie uniknęłoby się cwaniactwa na drodze - 18-latków, którzy zdali prawko za pierwszym razem i są panami świata).To samo tyczy się kategorii A (chociaż dla wielu wprowadzenie kat. A od 24 lat jest nieporozumieniem. Jestem w gronie osób (motocyklistów), które muszę robić najpierw A2 bądź czekać te parę lat, ale wcale nie uważam, że granica wiekowa jest zła i nie żałuje tego, że nie zrobiłam kat. A zaraz przed wprowadzeniem nowych przepisów - co się odwlecze to nie uciecze.)
  • Ja na razie nie "doroslam"do jazdy samochodem. Chodzilam na nauke jakies 2-3 miesiace gdzie na pierwszej jezdzie facet kazal mi pojechac do Pułtuska. Na drugiej juz byl oburzony ze nie umiem zaparkowac(wykonac manewr jak na łuku). Pozniej jak cos nie wychodzilo to krzyczal na mnie az w koncu zrezygnowalam. A przecierz jezdzilam tez na dluzsze wyprawy. Z kolei jak tata uczyl mnie jak ruszac hamowac cofac itp to ani razu nie krzyknal spokojnie mi to tlumaczyl;-) moze za 2 lata sprobuje 
  • Witam , podeszłam do egzaminu i zdałam prawo jazdy bo u mnie w rodzinie to norma - wszyscy kierowcy . Samodzielnie nie prowadziłam auta prawie przez 1,5 roku ,nie było problemu zawsze ktos mnie podwiózł .Strasznie bałam sie prowadzic , nie to ze sobie coś zrobie czy uszkodze samochód ,ale ze komus innemu moge zrobic krzywde - ciągle śniło mi sie to po nocach .Dostałam od mężą samochód -przez pól roku nim nie jezdziłam :) rodzina miała ubaw :) ąz pewnego razu powaznie rozchorował sie mój syn i pech chciał ze nikogo nie było w domu żeby zawiezć nas do lekarza -musiałam , wsiadłam ,pojechałam . Od tej chwili nie wyobrażam sobie mojego życia bez samochodu -kocham jezdzic ! Moze dla niektórych to sie wyda śmieszne , ale to ze ja przełamałam sie by prowadzić auto jest dla mnie naprawde sporym sukcesem życiowym .Moim zdaniem powinnaś spróbować ,moze akurat Ci sie spodoba :)
  • po pierwsze nie powinno się nikogo namawiać do prawka (bo nikt za nas nie będzie jeździł), po drugie nienawidzę jeździć samochodem, czy byłabym kierowcą czy jako pasażer i po trzecie zgadzam się z Tobą, że nie wszyscy powinni mieć prawko, i dodać, że też nie wszyscy muszą mieć prawko! :) pozdrawiam 
  • Ja narazie nie mam ale zrobię !:D na pewno zrobię ;D
  • Oleśka rób prawko, bo jesteś ogarnięta :) Ale jak nie chcesz to nie rób :)
  • Ja podzielam zdanie Karoliny. Sama się bałam, że nie ogarnę sytuacji na drodze i pierwsze jazdy były dla mnie przerażające, ale to kwestia ogarnięcia i dobrej pomocy na siedzeniu pasażera. Mnie najlepiej jeździ się z moim chłopakiem, bo ma on jakiś niesamowity dar pedagogiczny, więc dużo mi podpowiada, gdy zajdzie taka potrzeba i przede wszystkim nie wpada w panikę i nie krzyczy na mnie. Ja prawo jazdy zdałam prawie rok temu. Na razie nie jest mi jakieś super potrzebne, więc jeżdżę tylko raz na jakiś czas i to w towarzystwie bardziej doświadczonych kierowców. Ale dobrze mi idzie i uważam, że przyda mi się to w pewnym momencie i dam sobie radę jak będę jeździć sama. Te reakcje na daną sytuację na drodze z czasem się wyrabiają i automatycznie wiesz jak zareagować.
  • W 100% popieram Karoline!!! Ja uwazam ze czlowiek jest tak stworzony ze jest w stanie sie wszytskiego nauczyc i tu duzo zalezy od szkoly jazdy bo jesli wybieramy dobra szkole jazdy a instrukrtor przekazuje nam dobrze wiedze to naprawde jestesmy w stanie to ogranac:) Sama niedawno zdalam prawo jazdy a mialam podejscie takie jak Oleska w tej chwili wsiadajac do auta usmiech mi z buzi nie schodzi. Duza satysfakcja. A jesli chodzi o to ze ktos nie powinien prowadzic to uwazam ze ludzie starsi ale w wieku np 70+ bo maja o wiele mniejsza droge reakcji niz np wiek 25+:) pozdrawiam dziewczynki:)
  • też was zaciekawiło to?